Zabiegowi wazektomii w ostatnich latach poddaje się coraz więcej mężczyzn. Czy jednak ich zdrowie jest bezpieczne? Krąży wiele mitów odnośnie tego zabiegu, dlatego warto wyjaśnić czym on jest i jaki jest jego wpływ na zdrowie.
Przerwanie nasieniowodów
Głównym celem wazektomii jest przecięcie nasieniowodów. Przez to plemniki nie mogą przedostać się do cewki moczowej, co sprawia natomiast, że nie dochodzi do zapłodnienia. Lekarz wykonujący zabieg przecina więc nasieniowody, a następnie zwykle je zawiązuje. Ma to na celu zapobiegnięcie ich ewentualnemu ponownemu zrostowi. Czasami jednak zamiast związywania nasieniowodów, po prostu zamyka się ich światło. Niemniej jednak, sposób ten jest mniej skuteczny. Rzecz w tym, iż po przeprowadzeniu zabiegu w ten sposób czasami dochodzi do zrośnięcia się nasieniowodów.
Zabieg w gabinecie
Warto zauważyć, że wazektomia wykonywana jest w gabinecie, a nie na sali operacyjnej. Oznacza to, że nie jest to szczególnie poważny zabieg. Dlatego tez, śmiało można stwierdzić, że zdrowie pacjenta jest bezpieczne. Niemniej jednak nie oznacza to wcale, że nie ma żadnych powikłań po zabiegu.
Przede wszystkim po wazektomii może pojawiać się ból. Generalnie, jest to bardzo częste powikłanie. Najczęściej jednak dolegliwości bólowe szybko ustępują. Przez pierwszy dzień lub dwa pacjent nie odczuwa bólu, gdyż zażywa leki przeciwbólowe. Przez następne kilka dni natomiast ból powinien być znośny i coraz mniejszy. Jeśli dzieje się inaczej, oznacza to zwykle, że coś jest nie tak. Konieczna jest więc konsultacja z lekarzem w celu wykrycia problemu.
Ponadto warto też zauważyć, że może dochodzić do powstawania krwiaków .Zdecydowanie krwawienie wewnętrzne jest jednak rzadszym powikłaniem od dolegliwości bólowych. Zwykle krwawienie nie jest jednak groźne i przechodzi samoistnie.
Kolejnym powikłaniem po wazektomii jest granulowanie nasieniowodu. Jest to bardzo często powikłanie, które może być czasami dosyć groźne. Czym jednak właściwie jest tak naprawdę to powikłanie? O granulowaniu nasieniowodu mówi się wtedy, gdy podczas wykonywania zabiegu dojdzie do przypadkowego wycieku części plemników z nasieniowodów. Lądując w mosznie mogą one doprowadzić tam do stanu zapalnego. Niemniej jednak, jeśli lekarz poprawnie wykonał zabieg, z pewnością nie wyciekło zbyt wiele plemników. Jeśli natomiast nie jest ich dużo w mosznie, to stan zapalny nie jest zbyt poważny. Najczęściej więc organizm jest w stanie samodzielnie z nim sobie poradzić. Czasami jednak konieczne jest zażycie leków przeciwzapalnych. Niewątpliwie jednak, nie powinno się ich zażywać na własną rękę. Jeśli zauważy się u siebie stan zapalny warto skonsultować się z lekarzem, który wykonywał zabieg, aby to on przepisał odpowiednie leki.